Łukasz Orbitowski- zmęczony życiem
Autor "Świętego Wrocławia" i "Innej duszy", za którą otrzymał w 2015 roku Paszport "Polityki", jest poukładany, obowiązkowy i cały czas musi coś robić. - Pewnie wynika to z lęku przed byciem sam na sam ze sobą. Robię wyłącznie rzeczy pożyteczne - deklaruje. Wstaje ok. 6.30-7.30, nie używając budzika. Stara się także kupować różnorakie tygodniki, by mieć ogląd na to, co się dzieje na świecie. Jak sam przyznaje, zupełnie nie wie, po co, gdyż i tak "wszystko jest po nic".
Pisać zaczyna około 10:00, miejsce pracy nie ma dla niego znaczenia. Z rana pisze zawsze rzecz najważniejszą, czyli książkę. Po trzech godzinach robi sobie przerwę na obiad czy siłownię. Po południu i wieczorem pracuje nad felietonami i publicystyką. Weekendów nie znosi, strasznie się nimi męczy, podobnie zresztą jak i większością ludzi. Pije najczęściej w piątek, stosując zasadę "no mercy". Sporo czasu zajmuje mu głaskanie kota.