Katarzyna Bonda - przesądna pracoholiczka
O tym, jak pracuje "królowa polskiego kryminału", decydują kolejne etapy powstawania książki. Pierwszym z nich jest "okres inkubacji", w którym gromadzi pomysły (na skrawkach papieru zapisuje sekwencje czasowe, notatki zawsze robi ręcznie). Jak mówi, wymyślanie powieści trwa u niej najdłużej. Dopiero na etapie researchu wychodzi z domu, by spotkać się z ekspertami: kryminologami czy psychologami. Tutaj niezbędne są jej notesy, w których notuje najważniejsze uwagi.
Plan książki, zwykle jest bardzo rozbudowany, powstaje najpierw na starych maszynopisach, dopiero później autorka "Sprawy Niny Frank" przepisuje go do komputera. Boi się elektroniki i jest przesądna - wierzy, że nie może nikomu opowiedzieć o tym, nad czym pracuje, bo to przynosi pecha. Pisze zazwyczaj przy swoim biurku, otoczona kubkami z zieloną herbatą i kremami do rąk. Po skończonej książce zwykle jest chora - jej ciało odreagowuje tygodnie nieregularnych i kiepskich posiłków, brak snu i palenie dużych ilości papierosów. Katarzyna Bonda nie ma telewizora ani radia, a gazet nie czyta.