Filip Springer - fotograficzny rzemieślnik i utalentowany pisarz
Autor "Księgi zachwytów" i "13 pięter" nie uznaje higieny pracy, ale na szczęście pisanie nie sprawia mu problemu. Nieco gorzej jest z researchem, który zajmuje sporo czasu i jest męczący. Tworzenie książki składa się u niego z dwóch etapów: pierwszym jest gromadzenie dokumentacji bibliotecznej (badania w terenie, przeszukiwanie archiwów), drugim natomiast spotkania z ekspertami, którzy wyjaśniają mu różnego rodzaju zawiłości. Springer pracować może wszędzie, ale książki pisze wyłącznie u siebie w mieszkaniu, by mógł w spokoju zaglądać do notatek i dokumentów, które wcześniej zebrał.
Jest zdyscyplinowany i zorganizowany - pisze po 10-12 godzin, a najefektywniejszy jest rano. Często wyjeżdża na spotkania autorskie, które bardzo lubi, a dodatkowo zapewniają mu one komfort finansowy. Odpoczynek? To u niego rzadkość. - Nie pamiętam, jak wygląda dzień bez pracy, ale każda książka jest zaspokojeniem mojej własnej ciekawości. Nie umiałbym pojechać na wakacje, podczas których miałbym leżeć na plaży - zdradza "fotograficzny rzemieślnik" z talentem do pisania.