Nikt nie miał im wierzyć
I rzeczywiście, reakcje na jej utwór (a także na wspomnianą "Idę" Pawlikowskiego czy przepuszczające polski antysemityzm przez maszynkę popkultury "Ziarno prawdy" Zygmunta Miłoszewskiego i jego kinowa adaptacja Borysa Lankosza) są często ostre i radykalne. Ale ten radykalizm tłumaczy niejako sama książka.
Język nienawiści w stosunku do Żydów był przed 1939 rokiem o wiele bardziej skrajny.*Nie był bowiem jeszcze obciążony Zagładą. Ludzie nie mieli świadomości tego, w jaki sposób kwestia żydowska może zostać rozwiązana, zresztą mało kto chyba dopuszczał możliwość nadejścia Holokaustu. Ale ci, którzy tego antysemityzmu doświadczyli, albo nie przetrwali wojny, albo zamilkli. *To Hitler powiedział niegdyś, że nawet jeśli Niemcy przegrają wojnę, to Żydom nikt nie uwierzy w to, co będą mówić o Holokauście.
We współczesnej Polsce nad tymi okrutnymi słowami należałoby się zastanowić także z polskiej perspektywy: czy jesteśmy w stanie uwierzyć w świadectwo przedstawione w utworze Kłys, które obciąża sumienia naszych dziadów?