"Nie depcz"
Kilka lat przed tym, jak Herbert udzielił głośnego wywiadu "Tygodnikowi Solidarność", opublikował w 1991 roku poświęcony Miłoszowi krytyczny wiersz pt. "Chodasiewicz", w którym pisał m.in.: "był hybrydą w której wszystko się telepie / duch i ciało góra z dołem raz marksista raz katolik / chłop i baba a w dodatku pół Rosjanin a pół Polak". I nieco dalej: "i przez wszechświat od narodzin aż do zgonu / na wzburzonej fali płynął na kształt glonu".
Katarzyna Herbertowa wyjaśnia, że napisanie "Chodasiewicza" było reakcją na książkę "Rok myśliwego", w której Miłosz sugeruje w jednym akapicie nacjonalizm Herberta oraz profesora Elzenberga, patrona Herberta. Fragment ten doprowadził Herberta do wściekłości. To wtedy wysłał Miłoszowi z Włoch kartkę z fotografią wielkiej nogi słonia nad małym kurczakiem i na odwrocie napisał: "Nie depcz".
Tego słonia z kolei nie mógł Herbertowi darować Miłosz. Wdowa po poecie twierdzi, że gdyby noblista miał więcej poczucia humoru na swój temat, nie obnosiłby się tak z tą pocztówką i przypomina sytuację, gdy pojechała do Krakowa poprosić Miłosza o wstęp do amerykańskiego wyboru wierszy Herberta. "Miłosz bez słowa wstał, poszedł do drugiego pokoju i przyniósł tę kartkę. To było dla mnie coś tak niezrozumiałego: po tylu latach, on - prawie już niewidzący - gdzieś trzymał tę kartkę pod ręką. Jakież to było zranienie!".