"Zresztą obaj wypili sporo wina"
Katarzyna Herbertowa w przeprowadzonej 14 grudnia 2005 roku rozmowie z Maciejem Taborem odpowiada na pytanie, czy po powrocie z USA w 1968 roku Herbert opowiedział jej o przypomnianej po latach kłótni z Miłoszem: "Oczywiście, opowiadał i było mu (wtedy) przykro, że tak to wyszło. Był przecież gościem Miłoszów, a poza tym trudno wierzyć, by intencją Miłosza było udowodnienie, iż Polska powinna zostać siedemnastą republiką Kraju Rad. Uważam, że jest mnóstwo złej woli w interpretowaniu przebiegu tego zdarzenia przez osoby, które nie były na kolacji u Carpenterów, gdzie zresztą obaj wypili sporo wina".
Wdowa po poecie mówi jeszcze: "Miłosz czasami mówił coś prowokacyjnego albo dowcipnego i tak charakterystycznie się śmiał. Dla Herberta pewne rzeczy były po prostu nie do śmiechu. Zbyszek był niewątpliwie pryncypialny w pewnych sprawach, ale jeśli ktoś potrafił mu udowodnić swoje racje, przyjmował to doskonale i twierdził nawet, że lubi się mylić".