Oświadczenie Miłosza
W odpowiedzi na zarzuty Herberta, Miłosz opublikował na łamach "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" oświadczenie pt. "Potęga smaku", w którym napisał m.in. "Jak mi wiadomo z różnych źródeł, Zbigniew Herbert przeżywa trudny okres. Dlatego powstrzymywałem się dotychczas od odpowiedzi na jego zaczepki, sądząc, że w takich sytuacjach milczenie jest zdrowsze. Jednak ostatnio przebrał miarę i muszę z przykrością napisać to oświadczenie".
Dalej noblista pisze, że słowa Herberta o tym, iż w USA Miłosz miał mówić publicznie o tym, by Polskę przyłączyć do Związku Radzieckiego są "wyjątkowo złośliwym pomówieniem": "Ma ono zapewne na celu przekonać czytelników, że brak mi uczuć patriotycznych. Dla tych, którzy znają moją działalność właśnie w latach 1968 i 1969 jako profesora literatury polskiej oraz wiedzą, co wtedy ogłaszałem drukiem w paryskiej "Kulturze", przypisywanie mi takich intencji musi brzmieć absurdalnie".
W podsumowaniu Miłosz uderza jeszcze mocniej: "Cnota podziwiająca siebie w lustrze, uzurpująca sobie prawo do występowania w roli sędziego naszych bliźnich, niepostrzeżenie stępia wrażliwość na elementarne wymogi przyzwoitości. Nie mówiąc już o zasadach dobrego smaku, które Herbert-poeta uważał niegdyś za ważny sprawdzian jakości ludzkich społeczeństw".