Więcej cmentarzy niż domów...
W * Widziałam...* Wiernikowska opowiada o miejscach, gdzie więcej cmentarzy niż domów. I o tym, że ludzie żyjący przez wiele lat w niewolnictwie mają dwa kompleksy: niewolnika i tyrana. Jak mieszkańcy Armenii, których historia to "litania pogromów: 1915, 1917, 1920, 1928, 1947... Między 1915 a 1918 rokiem Turcy wymordowali półtora miliona Ormian. Ostatnie pogromy były w 1990 roku - na oczach Rosjan Azerowie wyrzynali Ormian w Baku i Sumgaicie".
Książka przenosi nas do Kabulu, w którym żyje Farida. Miała pięcioro dzieci. Dwoje umarło od chorób, dwoje zginęło od bomby, a ostatnie weszło na minę. Towarzyszymy kobiecie w momencie, gdy musi zadecydować, czy pozwolić lekarzom, aby ucięli mu obie nogi.
Innym razem mamy okazję uświadomić sobie, czym jest syndrom więzienia, który lata komunizmu wytworzyły w ludziach z terenów ZSRR. Skoro myślała za nich partia, dziś bardzo trudno im zrozumieć, na czym polega budowanie społeczeństwa obywatelskiego.