Policyjny konsultant
Masa został zwerbowany przez Wróbla po tym jak został zatrzymany na rodzinnej imprezie u Zygmunta R., ps. "Bolo", która okazała się nieformalnym zjazdem pruszkowskiej wierchuszki. Od początku był komunikatywny, chętnie odpowiadał na pytania policjantów. Rozmawiali więc o bombach, które w tamtym czasie wrogie gangi podkładały sobie nawzajem. Jednocześnie Wróbel starał się delikatnie dać gangsterowi do zrozumienia, iż potrzebuje informatora w przestępczym środowisku. Masa szybko zaproponował, że zostanie - jak to ujął - policyjnym konsultantem, który tłumaczyłby gliniarzom tło zdarzeń w mieście.
"Chciałem wiedzieć, jakie ma motywacje. I od słowa do słowa opowiedział, jak to ten wstrętny "Wołomin" i "Ząbki" czepiają się porządnych pruszkowskich. Policja nic nie rozumie i czepia się pruszkowskich, bez sensu w nich uderza. Zróbcie coś z tym "Wołominem", domagał się. Powiedziałem: "Dobrze, konsultuj, chłopie". Zostawiłem mu swój numer telefonu stacjonarnego, który miałem w komendzie na biurku, a od niego wziąłem numer komórki. Ja telefonu komórkowego wtedy jeszcze nie miałem, policja była na to za biedna."