Nie ma ucieczki
Lecz nawet kiedy nowo otwarty biznes okaże się kompletną klapą, najemca nie ma możliwości ucieczki, jest uwięziony w swoim wynajmowanym lokalu. Dziewit opisuje historię kobiety, która chciała wycofać się z umowy ze względów osobistych - kosztownej rehabilitacji ciężko chorego męża. Lecz kiedy powiedziała o swoich planach właścicielowi, kilka dni później otrzymała pismo, w którym informowano ją, że w przypadku zerwania umowy będzie musiała zapłacić karę umowną wynoszącą niemal dziewięć milionów złotych.
Sprawa zapewne skończy się w sądzie, bo kobieta nie chce zapłacić, twierdząc, że została oszukana co do liczby klientów odwiedzających galerię i marek, które miały otworzyć w niej swoje sklepy. Ale ten argument dyrekcja centrum handlowego pomija milczeniem.