Problem panienek
Zaczął studia na wydziale operatorskim, ale już po drugim roku przeniósł się na reżyserię - od zawsze wiedział, że to jest jego przeznaczeniem.
- Obowiązuje pewien styl - oryginalność, niezwykłość, niekonwencjonalne myślenie. Uczą się nie tylko tego, co mają myśleć, lecz jak mają myśleć. Nie tylko warsztatu. Rozwijają fantazję. Przekraczają szablony. Ciągły pęd, inspiracja, podnieta tworzą powab życia - pisała Turowska. Rozwijali się jednak nie tylko artystycznie.
- Ostro rywalizują o dziewczyny, ale bez specjalnych dramatów miłosnych, liczy się przeżycie, "zgłębiali gruntowanie problem panienek", jak nazwał te zachowania Andrzej Kostenko - dodawała. - Łódź jako miasto włókniarek stanowiła rezerwuar atrakcyjnych kobiet i naprawdę mieliśmy z czego wybierać - mówił później w "Gazecie Wyborczej". - To był nawet nadmiar możliwości, więc ustanowiliśmy z Romkiem Polańskim niepisany kodeks: nie wolno było podrywać dziewczyny na legitymację szkoły filmowej, na informację, że jest się filmowcem.