Sprawdzian z prucia sejfów
Również w dwudziestoleciu międzywojennym na dobre wykształciła się pewna nowa profesja. Mam tu na myśli kasiarzy, a więc złodziei zajmujących się pieczołowicie przygotowanymi rabunkami pieniędzy zamkniętych w kasach pancernych. Ich ofiarami byli zwykle bankierzy lub jubilerzy, ale również osoby trzymające swoje oszczędności w mieszkaniach prywatnych. Kasiarze byli znienawidzeni przez wyższe sfery, warstwy biedniejsze podchodziły do nich jednak ze sporą dozą sympatii. Ponadto: profesja uprawiana między innymi przez słynnego Szpicbródkę wymagała sporej praktyki i wiedzy z zakresu m.in. fizyki i chemii.
Właśnie dlatego doszło do założenia jednej z najdziwniejszych szkół w historii naszego państwa: "Stefan Szewczyk założył w 1935 roku Akademię Kasiarzy kształcącą przyszłych specjalistów od prucia sejfów (...) Podczas zajęć uczono również fachowego wykonywania podkopów oraz zapoznawano słuchaczy ze sposobami wykuwania dziur w ścianach i sufitach (...) Akademia nie działała jednak zbyt długo, bo policja zainteresowała się dziwnymi spotkaniami w domu "rektora" i aresztowała go (...) W efekcie niemal wszyscy "studenci" rozpoczęli ferie w ośrodkach zamkniętych".