Mirosław Szyłak-Szydłowski o książce „Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii” Arkadija Babczenki
Opisywani przez Babczenkę rekruci, którzy podczas bitwy nie wiedzą, o co walczą, za co umierają i za co mordują, powoli stawali się strzępami życia w kapotach piechoty, którym „dziadkowie” wybili pięściami resztki człowieczeństwa. Wszystko, co wiedzą o życiu, to śmierć, a z każdym trupem coraz bardziej niknie nadzieja, że kiedy się ta rzeźnia skończy, pozostaną jeszcze ludźmi.
Mówią: „Nie mamy przeszłości, domu, życia, marzeń, nie mamy duszy, strachu, nadziei. Jest tylko śmierć”. Zabijali i byli zabijani – po czymś takim nie sposób wrócić do normalności, nic już na nich nie czeka. Babczenko dobitnie twierdzi, że Remarque kłamał pisząc o braterstwie broni.