Ciche przyzwolenie władz
"Dzień bez zabitego Niemca jest dniem straconym" - głosiła radziecka propaganda. Tym samym władze sowieckie dawały swoim żołnierzom ciche przyzwolenie na odwet za niemieckie zbrodnie na terenach ZSRR. Faktyczne i rzekome zbrodnie. Do Gliwic Armia Czerwona nadeszła w styczniu 1945 roku. Przerażeni mieszkańcy nie mieli dokąd uciec. Niektóre kobiety, aby uniknąć gwałtu, popełniały samobójstwo lub barykadowały się w mieszkaniach, gdzie czekała na nie śmierć z głodu.
W ciągu kilku miesięcy na terenach miasta i wokół niego dokonano około 800 zabójstw cywilów. Rozstrzeliwano całe rodziny, kobiety w ciąży i dzieci. Mężczyznom często rozmyślnie strzelano w genitalia, aby konali przez kilka dni. Wśród ofiar znajdował się 73-letni inwalida Jan Schuller, zaatakowany z powodu swoich butów z cholewami, a także Jacques Gerard, francuski uciekinier z niemieckiego obozu pracy.