Pierwsza próba charakteru
Fanatyczny zwolennik tężyzny fizycznej, pracoholik i - co gorsza - abstynent, średnio się odnajdywał w towarzystwie drezdeńskich funkcjonariuszy. Wiatry zmian hulające po trzeszczącej w szwach Europie znów były jednak dla Putina korzystne. W 1989 roku demonstracje ogarniały powoli wschodnie Niemcy, zaś tłumowi udało się wedrzeć do budynku Stasi w Dreźnie. Od protestujących odłączyła się niewielka grupa, która pomaszerowała pod siedzibę tamtejszego KGB.
Putin rozkazał strażnikom przygotować się na atak; sam z niecierpliwością czekał na rozkazy z Moskwy. Dowództwo radzieckich wojsk w Dreźnie oznajmiło, że bez tych rozkazów również są bezradni, więc Putin musi radzić sobie sam. Gdyby zebrane w siedzibie dokumenty wpadły w ręce demonstrantów, dla wielu agentów - z przyszłym prezydentem włącznie - mogłoby się to skończyć trybunałem. Putin włożył więc mundur i wyszedł przed budynek.