Czy warto się ich bać?
Jego bohaterka jest osóbką zbuntowaną, a przy tym uroczą, pełną wdzięku i przezabawną, bo też natyka się na niemało kłopotów w swej misji czynienia dobra. Książka Presslera zupełnie się nie zestarzała, nadal oswaja lęk, a jednocześnie pokazuje, jak niebagatelnych kłopotów mogą przysparzać (nie tylko dzieciom) słowa-kameleony - dobry, grzeczny, fajny, właściwy - których znaczenie tak bardzo zależy od kontekstu.
Moi synowie z nocnymi lękami radzili sobie bardzo dobrze, może trochę dlatego, że nie wikłaliśmy się z beznadziejne rozważania, czy potwór pod łóżkiem jest prawdziwy, tylko wyposażaliśmy dziecię w solidny karabin na potwory, z którym malec sypiał snem spokojnym a bezpiecznym.