Czy warto się ich bać?
Przyznam jednak, że jestem do takiej refleksji całkowicie niezdolna, bo jedną z ukochanych książek mojego dzieciństwa była "Malutka Czarownica" Otfrieda Preusslera z niezapomnianymi ilustracjami Danuty Konwickiej, przypomniana niedawno przez Wydawnictwo Dwie Siostry w serii Mistrzowie Ilustracji.
Malutka Czarownica jest bardzo odległą krewniaczką złowieszczej Baby Jagi, ale jeszcze młodą i mało wprawną w swym złowieszczym rzemiośle, liczy bowiem zaledwie 127 lat i wielu rzeczy w czarowniczym fachu musi się nauczyć. Właśnie z tego powodu starsze czarownice, z przerażającą ciotką Rrum-Brum-Trrach na czele, krzywo patrzą na jej nieudolność i wyznaczyły jej zaledwie rok, żeby wreszcie stała się dobrą czarownicą. Ale co to znaczy być dobrą czarownicą?