C jak Caroline Clairmont (Carrie-Ann Moss)
Czekolada nigdy nie należała do moich ulubionych powieści, jednak owa kiczowatość została sprawniej przeniesiona na duży ekran. Pech chciał, że jedną z głównych ról Caroline Clairmont, kobiety dręczonej nienawiścią, chorobliwą troską i małomiasteczkowym zniechęceniem do życia, zagrała Carrie-Ann Moss. I to zaraz po "Matriksie". Bez lateksowej czerni, ale za to na francuskiej prowincji Moss kompletnie nie pasowała twarzą to tego, co zostało mi po lekturze i czekałem, kiedy tylko swoje problemy rozwiąże niczym Chuck Norris - solidnym kopniakiem.