Psy, dżuma, cholera
Tokijskiemu Laboratorium Badań Epidemiologicznych podlegało kilkanaście rozsianych po całej Japonii ośrodków, aż po Singapur i Pekin. Skala rozmachu budowlanego i terytorialnego była olbrzymia, podobnie jak skala dokonywanego tam bestialstwa.
Laboratorium było instytucją, która koordynowała cywilny sektor naukowy z sektorem badań wojskowych. Współpraca była owocna: doświadczenia na ludziach stały się możliwe dzięki japońskiej agresji militarnej, a środowisko lekarskie skorzystało z tej możliwości bez zadawania zbędnych pytań. Przeprowadzanie eksperymentów na ludziach dało "naukowcom" możliwość nieograniczonego badania organów żywego człowieka w celu oceny rozwoju takich chorób, jak dżuma i cholera. Do roznoszenia tej ostatniej masowo używano psów wypuszczanych potem na wolność.
Gdy było pewne, że choroba zaatakowała miejscowych, do akcji wkraczało wojsko i badacze, którzy testowali na zarażonych nowe sposoby leczenia. Kiedy okazało się, że cholera jest mało efektowna jako broń biologiczna - jej okres inkubacji wynosi około 20 dni - Japończycy pokładać zaczęli nadzieję w dżumie, zabijającej po trzech dniach. Nadzieja ta znalazła ujście w sześciu atakach na okoliczne wioski; wyniki - setki trupów - były dla japońskich badaczy ze wszech miar zadowalające. Jeden z nich wspominał, że czuł rozpierającą serce dumę, gdy okazało się, że wyhodowane przezeń bakterie dokonały hekatomby.
O jednostce 731 mówiliśmy też w programie Enigma .