Tak dobrzy, że udało im się uciec
Ciekawie postępowano z uciekinierami, którym udało się przetrwać w Delcie Nilu - ze względu na swą zaradność natychmiast trafiali do jednostek specjalnych, takich jak SAS czy Pustynnej Grupy Dalekiego Zasięgu.
W pierwszej części "Dezerterzy" przypominają jedną z wielu "living stories", jakie obrodziły na półkach księgarskich. Ponieważ jest to lekki, znakomity styl, który znamy z twórczości m.in. Stephena Ambrose'a, wprost chłonie się opowieść o El Alamein, Tobruku i Tunezji.
Glass idzie jednak o krok dalej, nie zatrzymując się na historii o glorii, o wspaniałych zwycięstwach czy heroicznych bojach zakończonych straceńczym i chwalebnym szturmem na bagnety. Tu nie ma łopotu flag nad głowami powracających w chwale, nie ma też "Il Silenzio" odgrywanego na trąbce ku chwale tych, którym się powrócić nie udało.