Trwa ładowanie...
recenzja
09-05-2014 23:26

Czym skorupka za młodu nasiąknie

Czym skorupka za młodu nasiąknieŹródło: Inne
d21dz18
d21dz18

Tak jak wędkarze wymieniający się informacjami, jaka ryba, kiedy i na co wzięła, czy też brydżyści potrafiący sobie bez końca opowiadać, że „Irka z taką ręką to mogła licytować najwyżej trzy karo, ale i tak szczęście, że Wiesiek nie dał kontry i leżeliśmy tylko bez dwóch” – również zapaleni czytelnicy stanowią coś w rodzaju klanu, którego członków łączy jakieś tajemne porozumienie. Padnie w towarzystwie tytuł jakiejś książki – zaraz się odezwą, że to ich ukochana lektura, albo, że owszem, czytali, ale ze wszystkich powieści Iksińskiego akurat wolą dwie inne, a jeśli nie czytali, zaczną dopytywać o szczegóły: czy podobna do „A”, czy raczej do „B”, a może w ogóle do niczego, co autor do tej pory napisał? Nie dość tego, niektórzy mają zwyczaj zagadywać do siebie cytatami z ulubionych dzieł, szukać w prawdziwych ludziach podobieństw do powieściowych postaci, prawdziwe miejsca przyrównywać do ich literackich obrazów… ba, i to nie dosyć, kto chce więcej przykładów, niech sięgnie po * Ex libris* Fadiman … a prawie wszyscy bardzo chętnie sięgają po teksty, w których inni dzielą się swoimi czytelniczymi doświadczeniami. To dla nich Barbara Łopieńska stworzyła przecudowny cykl wywiadów * Książki i ludzie* – i dla nich powstała pozycja, o której poniżej.

Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski postanowili odpytać dwadzieścia cztery osoby o ich lekturowe reminiscencje z dzieciństwa. Respondentami są postacie znane z mediów, reprezentujące – z nielicznymi wyjątkami – świat kultury i sportu; rozpiętość wiekowa między najstarszymi a najmłodszymi wynosi z grubsza pięćdziesiąt lat, z medianą usytuowaną gdzieś w okolicy 50-55 roku życia. Są wśród nich tacy, którzy rozkosze czytania odkryli jako nastolatki, i tacy, którzy rozpoczynając naukę byli już niezłymi molami książkowymi; tacy, którym niemal od kołyski czytano i zachęcano ich do czytania, i tacy, którzy tę przyjemność musieli odkryć sami; korzystający z imponujących bibliotek domowych lub zmuszeni poszukiwać kolejnych inspiracji lekturowych w bibliotekach publicznych (zresztą też przeważnie wcale nieźle zaopatrzonych). Nie wszyscy potrafią wymienić pierwszą przeczytaną samodzielnie książkę; czasem we wspomnieniach zostaje tylko rysunek z okładki, kilkanaście wersów wierszyka, a czasem od tej pierwszej w ogóle
do pierwszej ważnej mija parę lat, zupełnie nieutrwalonych w pamięci. Niektórzy wymieniają tytuły, jakich już dziś nie uświadczymy w księgarniach i bibliotekach; które współczesne dziecko choćby widziało na oczy * Przygody Pędrka Wyrzutka, Antka Cwaniaka, Księżniczkę Dżawachę czy Nieumiałka w Słonecznym Mieście? Ale są też fascynacje książkowe, wspólne dla osiemdziesięcioparo- i trzydziestoparolatków, a i dziś nie całkiem zapomniane czy wręcz nadal popularne: * Przygody Koziołka Matołka, * Mała księżniczka* (albo * Mały lord), * Kubuś Puchatek, * Chłopcy z Placu Broni, * Serce, Winnetou, Przygody Tomka Sawyera , Ania z Zielonego Wzgórza , baśnie Andersena , powieści Verne’a ; ci, których dzieciństwo przypadło na lata powojenne, wyliczają też wiersze Tuwima i Brzechwy , *
Dzieci z Bullerbyn, cykle powieściowe Szklarskiego i Nienackiego , powieści Niziurskiego , Ożogowskiej , Bahdaja . I lektury już nie całkiem dziecięce, odkrywane może zbyt wcześnie, ale właśnie przez to doskonale zapamiętane: *
Potop (albo cała Trylogia), * Hrabia Monte Christo, kryminały Arthura Conan Doyle'a i Agathy Christie , poezje Mickiewicza czy Gałczyńskiego , a nawet… encyklopedie. Oczywiście, trafiają się i zaskoczenia: ktoś powiada, że przy Winnetou miał „poczucie złego smaku”, dla kogoś innego „nie do przebrnięcia” okazało się Serce* , inny jeszcze dostrzegał „braki w pisarstwie Sienkiewicza ” albo miał „problem ze Szklarskim czy Centkiewiczami”. Chociaż czy to powinno nas zaskakiwać? Trudno wszak się spodziewać, by każda książka znalazła u wszystkich identyczną recepcję – jedni lubią to, inni owo i ta odmienność gustów trwa przez całe nasze czytelnicze życie.

Jest jednak uniwersalna prawda płynąca ze wszystkich zebranych w tomie wypowiedzi: a ściślej rzecz biorąc, nawet nie jedna.

Jeśli już jako małe dzieci oswoimy się z książką, czytanie będzie stałym elementem naszego późniejszego życia; czasem na honorowym miejscu, czasem na równych prawach z innymi aktywnościami, ale zawsze.

d21dz18

Nieważne, którą książkę przeczytamy jako pierwszą, nieważne, że pominiemy coś, czego nieznajomość dla innych jest nie do pomyślenia; jeśli tylko chcemy czytać, prędzej czy później utorujemy sobie własną drogę przez niezmierzony ocean zadrukowanych kartek.

Nie ma ścisłych granic wiekowych, w obrębie których powinno się czytać określone książki (no, może z wyjątkiem pozycji szczególnie drastycznych albo zawierających zbyt dosłowne sceny erotyczne); jeśli dziewięciolatek z własnej woli sięga po Potop, może skorzysta na tym więcej, niż gdyby miał go czytać z przymusu w liceum.

Każda książka coś daje, czegoś uczy; to, co jednemu wydaje się nudne lub schematyczne, dla drugiego może być bramą do świata nauki czy historii, to, co ktoś uważa za niemądre, w kimś innym może odblokować poczucie humoru albo umiejętność współodczuwania.

Co czytali sobie… to publikacja mądra, pełna uroku, przy tym prawie bez wad. Jedyny w zasadzie mankament to format – może oryginalny i zwracający uwagę, lecz wyjątkowo niewygodny, gdy trzeba książkę ustawić na półce, zwłaszcza jeśli dysponujemy większym księgozbiorem, przy którym każdy centymetr kwadratowy miejsca jest na wagę złota – i nieprzyjemne w dotyku wykończenie okładki, sprawiające wrażenie, że za chwilę farba zetrze się pod naciskiem palców. Osobiście wolałabym o połowę mniej całostronicowych grafik (zwłaszcza takich, które nic nie wnoszą do naszego odbioru treści i nie są też, powiedzmy szczerze, szczytem plastycznej finezji – pierwsze z brzegu przykłady na str. 20 i 37), a w zamian za to trochę więcej tekstu. Ileż bowiem jeszcze pozostało postaci, których książkowe wspomnienia z dzieciństwa warto by poznać! No, chyba, że autorzy planują kontynuację…

d21dz18
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21dz18