Roninowie na deskach. Teatru.
Japońskie społeczeństwo zareagowało błyskawicznie na płynące z Edo, stolicy kraju, wieści o czynie roninów. Poparcie społeczne dla czterdziestu siedmiu było ogromne, pędzących z głową Kiry samurajów zatrzymywano na traktach, proponowano wikt i chwilę odpoczynku. Siogun nie mógł być podobnie wyrozumiały - wszystkim, prócz jednemu, najmłodszemu, rozkazał popełnić seppuku. Samurajowie zostali pochowani u boku pana Asano.
Śmiały, choć ryzykowny czyn samurajów oczyścił imię domu Asano i pozwolił pozostałym pozostałym bez pracy roninom - a były ich setki - poszukać nowego zajęcia; zostali oni przyjęci przez inne klany. Ostatecznie siogun oddał też jedną dziesiątą dawnych ziem rodziny młodszemu bratu i dziedzicowi pana Asano.
Pierwszą sztukę opowiadającą o wydarzeniach z domu Kiry wystawiono zaledwie po dwóch tygodniach od dokonania przez roninów aktu zemsty i choć władze starały się zakazać przedstawień, obawiając się zapewne, że będą one podburzać lud przeciwko sprawującym rządy, nie mogły zapanować nad poddanymi. Kolejni aktorzy i dramaturdzy, szczególnie na prowincji, gdzie macki siogunatu nie zawsze sięgały, decydowali się na opowiedzenie po swojemu historii o roninach. Chcąc wystawiać sztuki traktujące o, jak się później okazało, ikonicznych bohaterach, na deskach kabuki i bunraku - teatru lalkowego - musiano zmieniać historyczne szczegóły, posługiwać się aluzjami, unikać bezpośredniości, aby nie ściągnąć na siebie cenzorskiego spojrzenia. Z czasem o czterdziestu siedmiu upomniało się i kino.