Co grozi ''kostce lodu''
Niestety, mimo statusu największego i najsilniejszego, niedźwiedź mierzy się ciągle z różnorodnymi zagrożeniami. Choć jedne populacje są stabilne, a nawet odnotowuje się tendencje wzrostowe, inne dramatycznie się kurczą. Winą za tę sytuację można obarczyć kurczenie się pokrywy lodowej. Według naukowców w ciągu pięćdziesięciu lat populacja niedźwiedzi spadnie o jedną trzecią. I nie tylko zmniejszanie się pokrywy lodowej będzie powodem, dla którego tak się stanie. Tym, co również zagraża misiom są polowania i to niezależnie od tego, czy są to tak zwani sportowcy (o których autor wprost mówi "żałośni, zakompleksieni frustraci zabijający zwierzęta dla przyjemności"), czy rdzenna ludność, która zabija je w imię tradycji.
Na tym tle wyraźnie wyróżnia się organizacja WWF: nie pozwala ona podnieść statusu ochronnego niedźwiedzi polarnych tak, by zabronić polowań. Z jednej strony przyznaje, że gatunek jest zagrożony, z drugiej bagatelizuje wpływ polowań na liczebność populacji niedźwiedzi. Zupełnie po drugiej stronie plasuje się kampania Greenpeace pod nazwą "Save the Arctic", za nic mając złośliwe komentarze internautów pytających, czy podatnicy mają płacić za utrzymywanie "kostki lodu". Tymczasem ekosystem Arktyki to coś znacznie więcej niż "kostka lodu" i choć trzeba przyznać, że organizmy, które tu żyją są bardzo odporne, jest to specyficzna odporność. Środowisko polarne jest trudne, ale przewidywalne i regularne. Każda nagła zmiana, zaburza taki rytm i niszczy równowagę.