Łapy a sprawa polska
Zadeklarowana miłość do zwierząt pomogła Golachowskiemu w wyborze drogi życiowej, choć doktorat z zakresu biologii pokazał, jak słaby jest system szkolnictwa wyższego w Polsce. Jeśli nie zawodzili "porośnięci mchem" wykładowcy, zawodził system. W dodatku nawet tak ciekawe badania, jak badanie gryzoni, potrafiło przyprawiać o wiele frustracji. Dzięki obserwacji gryzoni można prześledzić bardzo wiele zjawisk i procesów, jakie zachodzą w środowisku. Niestety, metody badawcze, które stosuje się w Polsce przy długoletnich projektach mogą budzić słuszne wątpliwości.
Jedną z takich metod jest oznaczanie zwierząt poprzez obcinanie im palców. Obcina się maksymalnie dwa palce u jednej łapki, zgodnie ze specjalnym kodem, który pozwala zapisać na zwierzaku cyfry od jednego do tysiąca. Trudno wyobrazić sobie, że okaleczonym zwierzętom utrata palców zupełnie nie przeszkadza. Znacznie mniej inwazyjne jest oznaczanie markerem albo strzyżenie futerka na przykład myszom albo nornicom. To szczególnie przydatne przy krócej zakrojonych projektach: futerko odrasta, markery znikają, a wszystkie łapy są całe.