Trwa ładowanie...

"Czarolina tom 3. Tajemnica mojego pochodzenia" - recenzja komiksu

Po wydarzeniach przedstawionych w poprzednim tomie „Czaroliny” mogło się wydawać, że zagadka tajemniczych przemian żywych istot w szklane posągi została ostatecznie rozwikłana. W „Tajemnicy mojego pochodzenia” przekonamy się jednak, że cała ta sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, niż można byłoby się spodziewać.

Czarolina tom 3. Tajemnica mojego pochodzenia, Egmont 2021Czarolina tom 3. Tajemnica mojego pochodzenia, Egmont 2021Źródło: Materiały prasowe
d6n90nr
d6n90nr

Wszystkim przebywającym na wyspie Vorn nie daje bowiem spokoju to, że chociaż po zniknięciu domniemanego sprawcy zaklęcie przestało działać w przypadku prawie wszystkich, którzy zostali przemienieni, to Merod nadal jest szklanym posągiem. Widzimy więc, jak tym razem inicjatywę przejmuje Willa, której udaje się przekonać profesora Balzara do zorganizowania wizji lokalnej.

I chociaż nie przynosi to od razu rozwiązania tej zagadki, to przebieg tej wizji w połączeniu z późniejszymi wydarzeniami pchnie na nowe tory myśli obdarzonej talentem detektywistycznym dziewczyny.

Tymczasem z pewnym zdziwieniem stwierdzamy, że Czarolina często sprawia wrażenia obecnej jedynie ciałem, bo jej myśli błądzą wokół zwierzęcia, które widzi tylko ona. Szkopuł tkwi w tym, że takiego stworzenia w ogóle nie ma i pojawia się ono jedynie w snach! Czyżby główna bohaterka śniła na jawie? To pytanie przez długi czas dręczy dziewczynę (a nas wraz z nią), ale odpowiedź na nie okazuje się zdecydowanie mniej ważna niż wyjaśnienie tego, co może zapowiadać ta wizja. Wszystko bowiem wskazuje na to, że Czarolinie grozi poważne niebezpieczeństwo! W napięciu obserwujemy rozwój wydarzeń, mając nadzieję, że uda jej się uniknąć najgorszego.

Polski zwiastun "Monster Hunter"

W międzyczasie jesteśmy też świadkami nie do końca zgodnej z duchem fair play rywalizacji między uczestniczkami kursu. Szczególnie wyraźna jest niechęć Tary, jaką żywi ona do Czaroliny (zresztą z wzajemnością), którą uważa za główną konkurentkę w walce o posadę asystentki profesora Balzara. Można się jednak obawiać, że próby zaszkodzenia koleżance mogą odbić się niekorzystnie na sytuacji wszystkich znajdujących się na wyspie Vorn.

d6n90nr

A jakby było jeszcze mało problemów, to z jednej strony pod opiekę Tary trafia doprawdy niezwykły pacjent, a z drugiej zaś gorgona znika bez śladu, a przecież jej wzrok potrafi zamieniać żywe istoty w kamień!

czaro Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

A co ciekawe, to nie Czarolina, ale Willa wpada na sposób, jak można odnaleźć tę niebezpieczną istotę. Z kolei Arlena wykazuje wyjątkowe zainteresowanie zajęciami z magii, które prowadzi Madame C, dzięki czemu w finałowej scenie tego albumu będziemy świadkami okrycia tytułowej tajemnicy.

Trzeba też przyznać, że fabuła „Tajemnicy mojego pochodzenia” jest rzeczywiście zaskakującą i to zarówno jeśli chodzi o kontynuację wątków zapoczątkowanych w poprzednich tomach, jak początek tych zupełnie nowych. Jeżeli do nieprzewidywalnych zwrotów akcji dodamy jeszcze jak zwykle zachwycające rysunki, to oczywiste jest, że lektura tego albumu będzie prawdziwą przyjemnością dla wszystkich wiernych czytelników tej serii i nie będą oni mogli się doczekać dalszego ciągu tej naprawdę fantastycznej historii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d6n90nr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6n90nr