Zupełnie jak przed wiekami
"Lubiłabym w coś uwierzyć bezgranicznie. Bezapelacyjnie. Bez wątpienia. Ale na razie dubito ergo sum (wątpię, więc jestem)" - pisze w pewnym momencie Wiernikowska.
Podczas podróży okazało się, że, zupełnie jak przed wiekami, na trasie do Santiago można zobaczyć przekrój społeczności Europy. Podróżują obywatele wszystkich krajów, zamożni i biedni, starzy i młodzi. Większość lubi iść w grupie, ale Wiernikowska szybko zdecydowała się na podróż we własnym tempie, z dala od innych piechurów.
Trasa usiana jest miejscami związanymi z historią, reporterka odkrywa też starą prawdę, że wędrowanie, monotonia ruchów, jedzenia, zachowań jest czymś, co pozwala oddzielić się od zbędnych rzeczy i uporządkować myśli.