Farba z ''góry lodowej''
Manewr awaryjnego wynurzania, na szczęście, powiódł się i brytyjski okręt pojawił się na powierzchni tuż obok jednostki radzieckiej, z której z zaciekawieniem go obserwowano. Chwilę później rozpoczął ucieczkę z wrogiego terenu, zanim akwen zaroił się od jednostek admirała Łobowa. Ewakuacja również powiodła się, zaś oficjalnie, Warspite zderzył się z górą lodową. Jedynie jeden z cieśli dokonujących napraw na okręcie nie krył zdziwienia: "dziwne, ile farby można zdrapać z bryły lodu...".
Wśród załogi "góry lodowej", jak się okazało, nie było żadnych strat. Trzynaście lat później, 25 maja 1981 roku, K-211, po dwukrotnym wykonaniu "szalonego Iwana" również poszatkował poszycie brytyjskiego okrętu atomowego, tym razem HMS Spectre. Znów mówiło się o górze lodowej - Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii do dziś nie przyznało się, że taka kolizja miała miejsce.