Nie mam ciała, lecz jestem ciałem
"Czy byłoby mniej żałosne zachorować na raka w dniu, w którym moje pamiętniki okazałyby się totalną porażką kasową albo nie zostałbym wpuszczony na rejs klasą ekonomiczną i musiał koczować na lotnisku?" - zapytuje Hitchens i dalej pisze, że na idiotyczne pytanie "Dlaczego ja?" wszechświat ledwie zadaje sobie trud, by odpowiedzieć: "A dlaczego nie?".
W innym miejscu książki autor postuluje, że powinien powstać krótki podręcznik etykiety w obliczy raka, który przydałby się tak cierpiącym, jak i współczującym:
"Powszechnie się przyjmuje, że pytanie "Jak się czujesz?" nie nakłada na ciebie obowiązku udzielenia wyczerpującej lub szczerej odpowiedzi. [...] Nikt nie chce słuchać o niezliczonych chwilach grozy i upokorzeniach, które stają się codziennością, kiedy twoje ciało z przyjaciela zamienia się we wroga [...]. Nie ma nic zabawnego w uświadomieniu sobie nagiej prawdy materializmu, że nie mam ciała, lecz jestem ciałem".