Trutkoterapia w Tumorowie
Swój nowotwór Hitchens często określa jako "obcego" lub "ciało obce", chorujących na raka nazywa "mieszkańcami Tumorowa" (zdrowi to analogicznie "mieszkańcy Błogostanu"), a chemioterapię - "trutkoterapią". Publicysta często używa tego rodzaju złośliwych, ironicznych synonimów i eufemizmów, najpewniej po to, by choć trochę oswoić chorobę:
"To nie byle co, ta trutkoterapia. Straciłem przez nią około sześciu kilogramów, chociaż nie poczułem się ani trochę lżejszy. Dzięki niej z moich goleni znikła wstrętna wysypka, której żaden lekarz nie potrafił nawet rozpoznać, a co dopiero wyleczyć".
"Czuję się niepokojąco wynaturzony. Gdyby jedną z moich pielęgniarek była Penelope Cruz, nawet bym na nią nie zwrócił uwagi. W tej wojnie przeciwko Tanatosowi, jeżeli musimy nazywać to wojną, wielką ofiarą jest natychmiastowe rozstanie z Erosem" - pisze Hitchens o innym przykrym skutku chemioterapii.