"Biały to nawet nie kolor!"
Choć autor zachęca swoich czytelników do częstego podróżowania i zostania "internacjonałem", zaznacza przy tym, że wielokrotne wyprawy, w których uczestniczył, nauczyły go przede wszystkim jednego: ludzie tak naprawdę niczym się nie różnią. Dotyczy to zarówno złych jak i dobrych cech, a przede wszystkim stanowi kolejny argument przeciwko kategoryzowaniu ludzi według przestarzałej kategorii rasy czy jakiegokolwiek etnicznego klucza.
Hitchens, który wielokrotnie bywał na podzielonym między Greków i Turków Cyprze, naśmiewa się z lekarza badającego problem talasemii wśród tamtejszej społeczności - ów doktor miał bowiem stwierdzić pewnego dnia: "to ciekawe, ale gdy analizuje się próbki krwi, nie sposób określić, która należy do Greka, a która do Turka". Autor wspomina też o swoich wizytach w gmachu senatu USA, przy okazji których musiał wypełniać co jakiś czas formularz, w którym widniała rubryka "rasa": "zawsze wpisywałem 'ludzka'. 'Niech pan wpisze 'biała' - poradził mi raz, czarnoskóry, nawiasem mówiąc, urzędnik. Wyjaśniłem, że biały to nawet nie jest kolor, nie mówiąc o rasie. (...) pewnego roku na formularzu nie dostrzegłem już rubryki 'rasa'. Chciałbym przypisać sobie jako zasługę jej zniknięcie, choć zapewne nie miałem z tym wiele wspólnego".