Christopher Hitchens - pogromca Matki Teresy, Billa Clintona i Henry'ego Kissingera
Pióro, które obala mity
Cały świat poznał go na dobre w 1995 roku, gdy światło dzienne ujrzała jego książka "The Missionary Position: Mother Teresa in Theory and Practice" (opublikowana w naszym kraju jako "Misjonarska miłość", co nie do końca oddaje dwuznaczność tytułu). Czterdziestosześcioletni wówczas Christopher Hitchens zwracał w swoim rozbudowanym eseju uwagę na rozbieżności między działalnością katolickiej świętej a jej medialnym wizerunkiem. Bruno Maddox z "The New York Times" pisał: "[Zdaniem autora] Matka Teresa, bardziej niż pomaganiem ubogim, interesuje się wykorzystywaniem ich jako źródła nędzy, niezbędnego do popularyzowania rzymskokatolickich przesądów".
Cały świat poznał go na dobre w 1995 roku, gdy światło dzienne ujrzała jego książka "Misjonarska miłość" . 46-letni wówczas Christopher Hitchens zwracał w swoim rozbudowanym eseju uwagę na rozbieżności między działalnością katolickiej świętej a jej medialnym wizerunkiem. "[Zdaniem autora] Matka Teresa, bardziej niż pomaganiem ubogim interesuje się wykorzystywaniem ich jako źródła nędzy, niezbędnego do popularyzowania rzymskokatolickich przesądów" - pisał o książce "The New York Times".
Słynna zakonnica nie była jednak ani pierwszą, ani ostatnią osobą publiczną, przeciw której zwrócił swoje pióro zmarły ponad pięć lat temu dziennikarz. Pod ostrzem jego argumentów padały również mity takich postaci jak Bill Clinton czy Henry Kissinger. Erudycja i błyskotliwość Hitchensa sprawiły, że stał się jednym z najważniejszych i najchętniej czytanych krytyków współczesności. Nakładem wydawnictwa Karakter ukazał się właśnie zbiór jego esejów zatytułowany "Listy do młodego kontestatora" .