"Namiastka życia to dla niej nie było życie"
Czy szał związany z muzyką Cesarii Evory był spowodowany pani zdaniem tylko i wyłącznie jej niewątpliwym talentem? Czytając pani książkę, miałem wrażenie, że w zainteresowaniu zachodniej Europy sporo było kolonialnego poczucia wyższości i samozadowolenia: oto my doceniamy "dobrą dzikuskę".
Przyznam, że mam problem z odpowiedzią na to pytanie. Cesaria wypłynęła przede wszystkim we Francji, gdzie artyści z kręgu "world music" byli doceniani na długo przed jej sukcesem. Z drugiej strony próby zdobycia popularności w Portugalii, której kolonią były do 1974 Wyspy Zielonego Przylądka, początkowo zupełnie się nie udawały. Kabowerdyjczycy byli dla nich bowiem "tymi gorszymi". Cesaria jednak nigdy nie skupiała się na takich rzeczach, być może wynikało to z jej ogólnej niechęci do polityki. Choć dla wielu pewnie pociągające wydawało się to, że stanowi w pewnym sensie pomost łączący stary, kolonialny świat z tym nowym.