"Namiastka życia to dla niej nie było życie"
Mimo zupełnie innej stylistyki muzycznej, Evora miała w sobie wiele z gwiazdy rocka: już od najmłodszych lat niesforna, budząca zgorszenie, niestroniąca od alkoholu i papierosów, a także od przygodnych relacji z mężczyznami.
Znów zgoda. Ta mała Kreolka była taka od początku. Miała bardzo silny charakter i płynęła pod prąd - zarówno, jeśli chodzi o życie prywatne, jak i (może przede wszystkim) muzykę. Jak powiedział mi Jose da Silva, menadżer i producent Cize: zmusić ją do zaśpiewania utworu, który się jej nie podobał, było niemożliwością. Podobnie było z planowanym duetem z Madonną - nie udało się znaleźć utworu, który odpowiadałby Cesarii. Nie ulegała żadnym namowom i groźbom. Wolała być sobą, palić papierosy i jeść chipsy, które prawdopodobnie ją zabijały. Miała swoje zasady i przyzwyczajenia, i tyle. Kiedyś przywiozłam jej papierosy inne od tych, które paliła. Spróbowała i stwierdziła, że musiałaby chyba palić trzy na raz, aby cokolwiek poczuć. Innym razem z kolei kupiłam jej e-papierosa, dzięki któremu mogłaby palić w różnych miejscach publicznych, a przede wszystkim oszczędzać zdrowie. Nie przeszło. Miało być tak, jak ona chce. Namiastka życia to dla niej nie było życie.