Człowiek uzależniony od kradzieży
Ale czy w twoim przypadku to była jakby "konieczność materialna", musiałeś kraść, żeby przeżyć czy raczej było to już coś na kształt uzależnienia od kradzieży?
Józef Grzyb: Byłem uzależniony, i to bardzo. Nie umiałem sobie inaczej poradzić, próbowałem podjąć jakieś różne inne prace, ale to nie było to.
Igor Zalewski:Przepraszam, że się wtrącę, ale muszę powiedzieć, że kiedy Józio opowiadał mi o samym akcie kradzieży, to brzmiało to tak, jakby opowiadał o seksie. I tak mu się przy tym oczka świeciły, podniecenie: "O, jest, mam łup!" itd.
Józef Grzyb: Tak, i był poklask wśród kolegów, byłem bohaterem w takich chwilach.
Trudno się z czegoś takiego wyzwolić?
Józef Grzyb: Trudno, trudno. To jest taka euforia, adrenalina, nie do opowiedzenia.