Pierwsza coca-cola w życiu
"Jak się urodziłem, to byłem podobno okropnie brzydki. Miałem jakieś zaburzone proporcje ciała, nawet jak na noworodka. Wielka głowa, mały tułów. Ale byłem jedynym chłopcem w rodzinie, więc wszyscy mnie bardzo kochali. I ciągle się mną bawili - fotografowali, przebierali, obracali na wszystkie strony. Nie ukrywam, że bardzo to lubiłem, bo byłem w centrum zainteresowania" - wspomina rysownik już na pierwszych stronach książki.
Artysta nie zapomniał również swojej pierwszej coca-coli, którą wypił, gdy miał jakieś osiem lat. "Byłem strasznie dumny, z przejęcia nie mogłem spać w nocy, a potem całą drogę wyobrażałem sobie, jak zadam szyku tą coca-colą przed wiejskimi dzieciakami, które w tamtych czasach chodziły jeszcze boso. Na miejscu wujek wręczył mi uroczyście coca-colę, uroczyście mi ją otworzył, a ja uroczyście wypiłem swój pierwszy łyk. Była ciepła" - opowiada Żakowskiej.