Sztokholm zamiast ślubu
Niezamężna panienka spodziewająca się dziecka - w Vimmerby zawrzało, zwłaszcza gdy na jaw wyszło, że ojcem był 49-letni redaktor naczelny gazety. Spodziewano się, że dalej wszystko potoczy się z góry ustalonym torem; kochankowie wezmą ślub, by zadośćuczynić oburzonej społeczności i jakoś zatuszować ten skandal.
Blomberg, ponoć szczerze zakochany w młodej pracownicy, oświadczył się nawet, ale Astrid z miejsca odrzuciła jego propozycję, przyznając wprost, że nie zamierza wiązać się z mężczyzną, do którego nic nie czuje. Zamiast szykować się do ołtarza, spakowała więc manatki i wyjechała do Sztokholmu, gdzie zapisała się na kurs dla sekretarek. W grudniu 1926 roku przybyła do Kopenhagi. Tam urodziła syna Larsa, którego, będąc samotną matką - za namową zaprzyjaźnionej adwokat broniącej praw kobiet - powierzyła zaufanej rodzinie zastępczej.
Rozłąka z dzieckiem wiele ją kosztowała; Lindgren kursowała między miastami, chcąc jak najczęściej odwiedzać syna, choć marna pensja ledwo starczała jej na utrzymanie. Z trudem wiązała koniec z końcem, często chodziła głodna, nie mogąc znieść samotności.