"Kiedyś zobaczysz mnie w telewizji"
"Żywe srebro" - tak zwykła mawiać o matka Andrzejku, który - podobnie jak inni synowie - przysparzał jej wielu kłopotów. "Profesjonalnie" w piłkę Szarmach zaczął grać w wieku 17 lat (wcześniej bracia organizowali polowe turnieje mając do dyspozycji tylko kauczukową piłkę). Rok później, w Lublinie, odbyła się młodzieżowa spartakiada szkół średnich i tam utalentowanego gracza dostrzegł trener juniorów Polonii Gdańsk, który zaprosił go na trening. Chłopak zdawał sobie sprawę, że przekonanie rodziców do tego, by postawił na futbol, nie będzie łatwe, ponieważ jego zadaniem była nauka i praca. Początkowo więc wymykał się tylko na mecze. W końcu ówczesny szkoleniowiec Polonii Gdańsk, trener Gdaniec przyszedł prosić o zgodę na treningi dla niego. Najtrudniej było przekonać rodzicielkę, ale w końcu się udało. "Kiedyś będziesz oglądała mnie w telewizji" - zapowiedział jej pewny siebie syn. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, jak szybko spełnią się te słowa.