"Kazio Górski był dla nas jak dobry ojciec"
Lepszego początku mundialu nie można było sobie wymarzyć, a później było tylko lepiej - Polacy rozgromili Haiti aż 7:0, a w kolejnym starciu Włochów 2:1. Królem strzelców z siedmioma golami został Lato, a niespełna 24-letni Andrzej, wraz z Holendrem Johanem Neeskensem, wicekrólami (Obaj zdobyli po 5 bramek).
Późniejszy gwiazdor Stali Mielec i Auxerre nigdy nie ukrywał, jak wiele zawdzięcza Trenerowi Tysiąclecia. "Był dla nas jak dobry ojciec. Rozmawiał, tłumaczył i wychowywał. Potrafił dotrzeć do każdego bez złości i zgrzytów. Miał z drużyną fantastyczny kontakt. Lubił nas, a my jego. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek powiedział o nim złe słowo (...). Każdy skoczyłby za nim w ogień. Potrafił wyciągnąć z nas wszystkich to, co najlepsze, scementował tę grupę tak różnych przecież ludzi (...). Zmontował taki zespół, w którym obowiązywała zasada: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - tak po latach charakteryzuje Górskiego jego podopieczny i równocześnie dodaje, że "Kazio" bronił drużynę przed Andrzejem Strejlauem i szefem banku informacji, Jackiem Gmochem.