Metody pracy noblistki
Aleksijewicz dodała, że - podobnie jak wcześniej - w przypadku nowych książek chce pozostać wierna swojej metodzie polifonii (wielogłosowości), a własny, odautorski komentarz ograniczyć do minimum. "Słucham ludzi, a z fragmentów ich opowieści, jak z kawałków, układam swoje książki jak witraże czy symfonie" - wyjaśniła.
Czytelnicy w Krakowie pytali też o to, jak udaje jej się namówić bohaterów swoich reportaży do intymnych zwierzeń. "Nie przychodzę do nich jako znana pisarka, tylko jako człowiek. Człowiek, który chce coś zrozumieć (...) Każdy jest gotów, żeby porozmawiać, każdy przeżył jakąś porażkę albo ma pragnienia, i chce się tym z kimś podzielić. Kiedy się pisze, trzeba kochać człowieka, choć jest to bardzo trudne" - tłumaczyła.