O Marku Edelmanie:
Marek Edelman pozostał z nami jako "strażnik"- nie tylko grobów, ale prawd, których nauczył nas XX wiek. Zauważył kiedyś: "W człowieku tkwi element zła... Łatwiej jest nienawidzić i zabijać, niż kochać". Dla wszystkich Edelman to powstanie w getcie. A powstanie to wojna, zabijanie itd. Edelman tak mówi o tamtych wydarzeniach: "Moje świadectwo nie jest świadectwem o brawurze militarnej. Prawdopodobnie byliśmy dzielni. I co z tego. I tak przegraliśmy, zostaliśmy pokonani. Moje świadectwo jest świadectwem o wartościach, o mężczyznach i kobietach, o miłości i polityce, o więzach braterskich... Chcę powiedzieć z całą jasnością: ruch oporu nie powstał na skutek terroru. Terror zabija opór. Tymczasem życie daje mu duch solidarności i braterstwa". (...)
Jego styl dobrze scharakteryzował Jacek Kuroń: "Dla niego Żydem jest każdy prześladowany - niezależnie gdzie i kiedy dotykają go represje. Patrzy na współczesność z tej właśnie perspektywy: obrony prześladowanych i słabych". To ładnie brzmi, ale jest nieprawdopodobnie trudne.