Trwa ładowanie...
recenzja
28-04-2014 14:23

Żyjemy w czasach filozofii gotowania, choreografii spożywania, baletu trawienia i poezji wydalania

Żyjemy w czasach filozofii gotowania, choreografii spożywania, baletu trawienia i poezji wydalaniaŹródło: Inne
d1ggl0c
d1ggl0c

A gdyby tak przejrzeć swoje notatki, zrobione kiedyś zdjęcia, pomysły, myśli i ciekawe książki w jednym miejscu? Tak, mieszkanie też się sprawdzi, ale raczej chodzi o wprowadzenie nowego systemu segregowania owych wzbogacających życie mądrości, doświadczeń, zdarzeń i ulotnych chwil.

Dwóch znanych dziennikarzy postanowiło przejrzeć różne znaleziska, które miały wpływ na ich życie, a czasem na twórczość, bo niektóre teksty w podobnej postaci pojawiały się już jako felietony w prasie.

Co z tego wyszło? Intelektualny bałagan, elegancko rozłożony w różnych pomieszczeniach, które dokładnie wyposażono w pudełeczka z muzyką, inspiracjami, świętymi czy zapomnianymi gadżetami. Przegląd przez zestawienia 10, 5 czy iluś rzeczy, przypomina całkiem nieźle przemyślaną powtórkę z historii. Czasem są to fascynacje muzyczne i wówczas wiadomo, że wyboru dokonywał Marcin Prokop, a czasem są to największe traumy religijne czy wybrani święci, a wtedy autorstwo automatycznie trafia na poczet działań Szymona Hołowni. Jest czasem satyrycznie, czasem wspomnieniowo, bo niektóre rzeczy kojarzą się z nostalgicznym okresem dzieciństwa albo z jakimiś ciekawymi zdarzeniami. Pojawia się tutaj zestawienie książek, które potrafią zaskoczyć z racji tytułu chociażby, są nieco zapomniane gwiazdy z różnych dziedzin, jest trochę historycznych faktów, słowem wszystko, co w pudełkach można znaleźć.

A co z tego można wyciągnąć dla siebie? To zależy. W moim przypadku będzie to zgoda w niektórych punktach, dotyczących guru muzyki, bo ta mi jest najbliższa, ale ciekawie się także czyta o ważnych ludziach, którzy może czegoś dokonali, a może nie, czasem są to doprowadzające do szału osiągnięcia współczesności, a czasem coś z motoryzacji, której zdobycze wykorzystuję, a na której się kompletnie nie znam.

d1ggl0c

Dla mnie to taki wycinek z różnych dziedzin, które w większości niczego do mojego życia nie wnoszą, ale chyba nie powinny, bo to nie o moje pudełka chodzi. Mogę się jedynie przyczepić, że nazwisko kobiety z cmentarza, zapisane cyrylicą, jest po polsku błędnie odczytane i zapisane, moja wiedza o Moskwie wzbogaciła się o cztery adresy, z których nie skorzystam, zaś w przypadku jednego muzyka – wdaję się w polemikę. (To sam Axl Rose przyczynił się do smętnego końca Guns N'Roses już w 1993 roku. Wspominałam, że jego babcia była Polką? To chyba wiele tłumaczy). Poza tym jest w miarę gładko, literacko całkiem przyjemnie, a do tego wyjątkowo ciężko, bo to jednak pół tysiąca stron treści w sumie dobrego wydawnictwa.

d1ggl0c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ggl0c