Żyjemy na wielkim cmentarzysku
Warzywniak na grobach
Cała Europa Środkowa i Wschodnia usłana jest zapomnianymi cmentarzami, śladami masowych zbrodni. Żyjemy na wielkim cmentarzysku - mówił Martin Pollack, autor książki "Skażone krajobrazy" na poniedziałkowym spotkaniu z czytelnikami w Warszawie
Cała Europa Środkowa i Wschodnia usłana jest zapomnianymi cmentarzami, śladami masowych zbrodni. Żyjemy na wielkim cmentarzysku - mówił Martin Pollack, autor książki "Skażone krajobrazy" na poniedziałkowym spotkaniu z czytelnikami w Warszawie.
"Skażone krajobrazy" to esej o miejscach masowych mordów, dokonywanych w ukryciu, po których zacierano ślady: uciążliwi świadkowie byli likwidowani, doły, do których wrzucano zmarłych, ukrywano pod zasiewami łubinu lub krzakami zdziczałych porzeczek. Pisząc o okolicach Bełżca, Babiego Jaru, podmińskich Kuropat, Oświęcimia czy Treblinki Pollack zastanawia się, jak mieszka się ludziom na wielkim cmentarzysku Europy. Czy wiedzą, co kryje w sobie ziemia, którą uprawiają? Czy założyli tu warzywniak? Czy też z lękiem omijają miejsce grobów?