Kto zawinił?
Nie atomu się boją, a człowieka, w strefie wszak zostali już tylko albo bandyci, albo męczennicy. W pierwszych dniach, w powietrzu unosiło się pytanie: „Kto zawinił?”.Winny musiał wszak być, najlepiej jakiś paskudny imperialista z Zachodu, zgniły kapitalista podnoszący rękę na krainę powszechnej szczęśliwości.
Ludzie straszeni byli wojną atomową, tworzyli schrony, śluzy i procedury, przygotowani byli na bombę, ale nie na Czarnobyl. Gdy emocje opadły, szukanie winnych zastąpiło powtarzające się niczym mantra, uporczywe pytanie, co jest lepsze – pamiętać czy zapomnieć?