Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Życie listami usłane

Życie listami usłaneŹródło: Inne
d2gos13
d2gos13

Zebrana w drugim tomie korespondencja małżeństwa Wańkowiczów obejmuje czasy, które co prawda przyczyniły się do powstania najważniejszych dzieł pisarza (Monte Cassino, Ziele na kraterze) i przysporzyły mu sławy także w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie – ale też stały się dla niego i jego bliskich najcięższą próbą, jakiej nie przetrwała niejedna polska rodzina. Wybuch wojny rozdziela małżonków na długo; on trafia do Rumunii, gdzie męczy się przez rok, korzystając z kłopotliwego statusu uchodźcy i nie mogąc pomóc najbliższym, ni przysłużyć się stłamszonej przez okupanta ojczyźnie, potem krąży po Bliskim Wschodzie, by wreszcie trafić na żołnierski szlak w charakterze korespondenta wojennego – ona wysyła młodszą córkę śladem ojca (co jest ledwie początkiem drogi, która doprowadzi ją za ocean)
, sama zaś zostaje ze starszą w okupowanej Warszawie. Spotykają się po sześciu latach rozłąki – sami, bo Krysia poległa w Powstaniu, Tili osiadła w Stanach, lecz w ciągu następnych kilkunastu lat emigranckiej
odysei znów się rozstają na całe miesiące, bo tego wymagają zawodowe obowiązki Mela. Podobnie wyglądają pierwsze lata po powrocie do kraju: on w rozjazdach, ona sama, wierna i czekająca.

I tylko listy stanowią pomost, po którym z kraju do kraju, z miasta do miasta, wędrują sygnały głębokiej miłości i oddania. Spójrzmy tylko na wymianę myśli i uczuć, odbywającą się wśród powszechnej grozy i niepokoju : w Warszawie terror, łapanki i rozstrzeliwania – o tym jednak pisać nie wolno; jest także bieda, głód, choroby, niepewność i strach – ale o tym dzielny Królik pisać nie będzie, nie chcąc martwić osamotnionego i cierpiącego z powodu przymusowej bezczynności małżonka – pisze więc tylko na marginesie: „Łóżko duże, niestety, wraz z domem na Nowym Świecie zbombione (...) ale i tak dużo rzeczy się uratowało”, dodając szybko: „staram się radzić tam, gdzie (...) mówią, że poradzić nie da się. (...)będę starała się sama informować i najpilniejsze rzeczy sama załatwiać”. I rzeczywiście się stara: przyjmuje lokatorów, trzyma w garści niepewne interesy rodzinnej firmy, nie mając ku temu najmniejszego przygotowania (pamiętajmy, że studiowała historię, a potem tłumaczyła książki!). On zdaje sobie sprawę, jak
jej ciężko, więc stara się w kwestii interesów udzielać tylko wymijających odpowiedzi, by nie czuła się zbytnio przymuszana do określonych posunięć, i daje do zrozumienia, że wcale nie wymaga od niej aż takiej nieugiętości: „zapraszam, upoważniam i proszę (...) – „popiść” – Króliczku. (...) wiem, że Ci to potrzebne”. Ta troska i czułość wzajemna wciąż wyzierają spomiędzy prozaicznych opowieści o łataniu bielizny, kupowaniu węgla i „wkuwaniu” obcych języków; Zofia posyła Melchiorowi w liście zasuszone płatki polnych kwiatów, on zaś rewanżuje się poetyckimi mini-reportażami z oglądanych wschodów i zachodów słońca, ptasich sejmików, zabaw rumuńskiej dzieciarni, i przemycanymi tu i ówdzie frazami niezwykłej urody, jakie chciałaby choć raz w życiu przeczytać lub usłyszeć każda kobieta: „Polecam Ciebie wszystkim Bogom: godzinkom po kościołach śpiewanym, macierzankom pachnącym po rowach, wróblom skakającym jesienią (...) Polecam Ciebie dobrym myślom moim o Tobie, które naokoło Ciebie są wciąż w obłoku
niewidocznym (...). Śpij spokojnie, ongiś nienacałowana moja, teraz – ta, do której pisania dosyć nie mam.”
Tragiczne doświadczenia i emigracyjna tułaczka nie zmieniają temperatury uczuć wyrażanych w listach; rozstania stają się nieco krótsze, zaczynają sprawniej funkcjonować telefony, więc i epistoły stają się bardziej lakoniczne i konkretniejszą wypełnione materią. Lecz nadal kursują, wysyłane z pociągów, lotnisk, hoteli, i nadal świadczą o głębi wzajemnego przywiązania. Nie zachowały się listy Zofii z tego okresu – wiemy tylko z mężowskich reminiscencji, że były „dobre” i „kochane”, choć chyba mniej wylewne, bo dobiegający sześćdziesiątki pisarz zachęca żonę do większej szczerości i otwartości, dodając: „Może to głupio pisać takie listy w moim wieku. Ale jak pomyślę, jak moje życie jest zawieszone na Twoim (...) , i że jesteśmy dla siebie wszystko, i że jak dla jednego z nas życie się skończy, to i dla drugiego będzie tylko wegetacją, której sobie wyobrazić nie umie – to mi się straszno robi(...). Jeśli będę mógł Ciebie przez odległość podeprzeć, to podeprę, jeśli będę mógł przytulić, to przytulę.”

Pięćdziesiąt parę lat wspólnej drogi, usłanej podobnymi do tych listami – jakież to piękne potwierdzenie, że składane przy akcie zaślubin obietnice nie są (a przynajmniej nie były kiedyś) czczymi frazesami! Choćby tylko dla ugruntowania się w powyższym przekonaniu warto zagłębić się w lekturę tych wspaniałych reliktów sprzed epoki SMS-ów i e-maili – a pozostaje jeszcze bogaty materiał faktograficzny i sama przyjemność obcowania z licznymi próbkami pięknej, soczystej, żywej polszczyzny Wańkowicza...

d2gos13
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2gos13

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj