Życie listami usłane

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Zebrana w drugim tomie korespondencja małżeństwa Wańkowiczów obejmuje czasy, które co prawda przyczyniły się do powstania najważniejszych dzieł pisarza (Monte Cassino, Ziele na kraterze) i przysporzyły mu sławy także w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie – ale też stały się dla niego i jego bliskich najcięższą próbą, jakiej nie przetrwała niejedna polska rodzina. Wybuch wojny rozdziela małżonków na długo; on trafia do Rumunii, gdzie męczy się przez rok, korzystając z kłopotliwego statusu uchodźcy i nie mogąc pomóc najbliższym, ni przysłużyć się stłamszonej przez okupanta ojczyźnie, potem krąży po Bliskim Wschodzie, by wreszcie trafić na żołnierski szlak w charakterze korespondenta wojennego – ona wysyła młodszą córkę śladem ojca (co jest ledwie początkiem drogi, która doprowadzi ją za ocean)
, sama zaś zostaje ze starszą w okupowanej Warszawie. Spotykają się po sześciu latach rozłąki – sami, bo Krysia poległa w Powstaniu, Tili osiadła w Stanach, lecz w ciągu następnych kilkunastu lat emigranckiej
odysei znów się rozstają na całe miesiące, bo tego wymagają zawodowe obowiązki Mela. Podobnie wyglądają pierwsze lata po powrocie do kraju: on w rozjazdach, ona sama, wierna i czekająca.

I tylko listy stanowią pomost, po którym z kraju do kraju, z miasta do miasta, wędrują sygnały głębokiej miłości i oddania. Spójrzmy tylko na wymianę myśli i uczuć, odbywającą się wśród powszechnej grozy i niepokoju : w Warszawie terror, łapanki i rozstrzeliwania – o tym jednak pisać nie wolno; jest także bieda, głód, choroby, niepewność i strach – ale o tym dzielny Królik pisać nie będzie, nie chcąc martwić osamotnionego i cierpiącego z powodu przymusowej bezczynności małżonka – pisze więc tylko na marginesie: „Łóżko duże, niestety, wraz z domem na Nowym Świecie zbombione (...) ale i tak dużo rzeczy się uratowało”, dodając szybko: „staram się radzić tam, gdzie (...) mówią, że poradzić nie da się. (...)będę starała się sama informować i najpilniejsze rzeczy sama załatwiać”. I rzeczywiście się stara: przyjmuje lokatorów, trzyma w garści niepewne interesy rodzinnej firmy, nie mając ku temu najmniejszego przygotowania (pamiętajmy, że studiowała historię, a potem tłumaczyła książki!). On zdaje sobie sprawę, jak
jej ciężko, więc stara się w kwestii interesów udzielać tylko wymijających odpowiedzi, by nie czuła się zbytnio przymuszana do określonych posunięć, i daje do zrozumienia, że wcale nie wymaga od niej aż takiej nieugiętości: „zapraszam, upoważniam i proszę (...) – „popiść” – Króliczku. (...) wiem, że Ci to potrzebne”. Ta troska i czułość wzajemna wciąż wyzierają spomiędzy prozaicznych opowieści o łataniu bielizny, kupowaniu węgla i „wkuwaniu” obcych języków; Zofia posyła Melchiorowi w liście zasuszone płatki polnych kwiatów, on zaś rewanżuje się poetyckimi mini-reportażami z oglądanych wschodów i zachodów słońca, ptasich sejmików, zabaw rumuńskiej dzieciarni, i przemycanymi tu i ówdzie frazami niezwykłej urody, jakie chciałaby choć raz w życiu przeczytać lub usłyszeć każda kobieta: „Polecam Ciebie wszystkim Bogom: godzinkom po kościołach śpiewanym, macierzankom pachnącym po rowach, wróblom skakającym jesienią (...) Polecam Ciebie dobrym myślom moim o Tobie, które naokoło Ciebie są wciąż w obłoku
niewidocznym (...). Śpij spokojnie, ongiś nienacałowana moja, teraz – ta, do której pisania dosyć nie mam.”
Tragiczne doświadczenia i emigracyjna tułaczka nie zmieniają temperatury uczuć wyrażanych w listach; rozstania stają się nieco krótsze, zaczynają sprawniej funkcjonować telefony, więc i epistoły stają się bardziej lakoniczne i konkretniejszą wypełnione materią. Lecz nadal kursują, wysyłane z pociągów, lotnisk, hoteli, i nadal świadczą o głębi wzajemnego przywiązania. Nie zachowały się listy Zofii z tego okresu – wiemy tylko z mężowskich reminiscencji, że były „dobre” i „kochane”, choć chyba mniej wylewne, bo dobiegający sześćdziesiątki pisarz zachęca żonę do większej szczerości i otwartości, dodając: „Może to głupio pisać takie listy w moim wieku. Ale jak pomyślę, jak moje życie jest zawieszone na Twoim (...) , i że jesteśmy dla siebie wszystko, i że jak dla jednego z nas życie się skończy, to i dla drugiego będzie tylko wegetacją, której sobie wyobrazić nie umie – to mi się straszno robi(...). Jeśli będę mógł Ciebie przez odległość podeprzeć, to podeprę, jeśli będę mógł przytulić, to przytulę.”

Pięćdziesiąt parę lat wspólnej drogi, usłanej podobnymi do tych listami – jakież to piękne potwierdzenie, że składane przy akcie zaślubin obietnice nie są (a przynajmniej nie były kiedyś) czczymi frazesami! Choćby tylko dla ugruntowania się w powyższym przekonaniu warto zagłębić się w lekturę tych wspaniałych reliktów sprzed epoki SMS-ów i e-maili – a pozostaje jeszcze bogaty materiał faktograficzny i sama przyjemność obcowania z licznymi próbkami pięknej, soczystej, żywej polszczyzny Wańkowicza...

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]