Spotkanie z Warchołem
Podczas pobytu w 1989 roku w Warszawie Kosiński podpisywał swą książkę w Czytelniku, przed którym od bladego świtu setki osób czekało na autora "Malowanego ptaka", aby zamienić z nim kilka zdań albo zdobyć autograf. Wśród oczekujących był także Edward Warchoł, syn gospodarza, u którego mieszkał wraz z rodzicami. Pisarz zbył swego kolegę z lat dziecinnych. Poprosił go o adres, ale nigdy się nie odezwał.
Jak pisze biograf Kosińskiego James P. Sloan: "Spotkanie w Czytelniku stanowiło konkretne urzeczywistnienie najgorszego koszmaru Kosińskiego. [...] Przyznać się do Warchoła oznaczało przyznać się otwarcie do prawdy o swoim dzieciństwie".
Sam Kosiński pytany kiedyś, czy "Malowany ptak" to autobiografia, odpowiedział tylko, że to "autofikcja". Nigdy też nie odwiedził Dąbrowy Rzeczyckiej.