Wciąż wiele pytań bez odpowiedzi
"Zwłoki z Mount Everestu są na szczęście świetnie zakonserwowane, lecz mimo to nie dostarczają żadnej wskazówki co do przyczyn śmierci Mallory'ego; nie wiemy, czy zamarzł, udusił się czy zranił?" - pisze Messner w "Drugiej śmierci Mallory'ego" - "Fakt, iż nie znaleziono przy nim maski tlenowej, nie jest istotny. Okulary lodowcowe tkwiły w jednej z kieszeni - wskazówka, że wypadek wydarzył się o zmroku? Albo w "white-out"? A może nawet w delirium? Choroba górska nie jest nieuleczalna - lecz niebezpieczna.
Nie, z pewnością nie opłacałoby się umrzeć w ten sposób dla najwyższej góry świata. Ale któż wie, jak potoczy się taka eskapada?! Dopóki się człowiek wspina, nie ma czasu na rozmyślania, potem jest już za późno. Po fakcie wszyscy wiedzą lepiej. Ten kto nie próbuje zdobyć Mount Everestu, nie może poszczycić się nawet klęską. W związku z tamtą tragedią życzyłbym sobie jednego: iż wkrótce odnaleziony zostanie także aparat fotograficzny, który Mallory pożyczył od Somervella, miejmy nadzieje, że film znajdujący się w tym małym, składanym urządzeniu da się jeszcze wywołać...".