Wizja przyszłości
Nadzieję na lepsze jutro przyniosło podpisanie układu Sikorski-Majski 30 lipca 1941 roku. "Dokument stworzył prawne i faktyczne warunki do uwolnienia polskich obywateli przymusowo przebywających na obszarze ZSRS oraz utworzenia tam Polskich Sił Zbrojnych. (...) Dał uwięzionym w głębi Związku Sowieckiego Polakom namiastkę wolności: zwolnienie z łagrów i miejsc zsyłki oraz prawo do zmiany miejsca zamieszkania." To dzięki temu dokumentowi rodzina autorki mogła liczyć na polepszenie warunków życia i pojawiła się wizja repatriacji.
Zanim jednak do tego doszło, ojciec Bogusława i Danuty wyruszył na front, gdzie został ranny. Ludzie we wsi nazywali go pułkownikiem - "z podziwu dla munduru i szacunku dla rannego". Jako kombatant powrócił do rodziny w lutym 1945 roku z obietnicą otrzymania dokumentów, pozwalających na indywidualną repatriację jego najbliższych. Powrót do ojczyzny nastąpił jednak dopiero na przełomie lutego i marca 1946 roku. W międzyczasie ojciec posłał swoje dzieci do nowo powstałych sierocińców, które przypominały szkoły z internatem, gdzie można było uciec od koszmaru życia na Syberii. W końcu jednak nadszedł czas powrotu i kolejna wycieńczająca podróż koleją transsyberyjską. Nastroje repatriantów były jednak zgoła inne od tego, co czuli sześć lat wcześniej.
Jakub Zagalski/ksiazki.wp.pl
W tekście wykorzystano fragmenty książki "Kromka chleba" Dagmary Dworak (wyd. Rebis, 2016).