Toasty na cześć nauczycieli
Uczcijmy męża, który nasze dzieci
W cnoty rozliczne i wiedzę bogaci,
Uczy je słowem, przykładem im świeci,
Jak kochać mają Boga i współbraci.
W mozolnej pracy umysły ich budzi,
Z serc ich wyplenia błędy i nałogi
I chcąc wychować ich na dzielnych ludzi,
Życia przyszłego wskazuje im drogi.
Na cześć tej pracy mozolnej, a cichej,
W której owoców przyszłych siew się kryje,
Spełnijmy toast, brzęknijmy w kielichy,
Krzyknijmy społem: Pan N. Niech nam żyje!
Ćwierć wieku dziś mija jako pracy w szkole
Siły swe poświęcasz, wychowując dziatki
Na ludzi cnotliwych, jak w ciężkim mozole
Gorliwości wielkiej dajesz przykład rzadki.
Ileś zdziałał dobra, któż ocenić zdoła?
Ileś cnót rozplenił, błędów wykarczował?
Sumiennego mistrza miała w tobie szkoła
I z pożytkiem wielkim tyżeś w niej pracował!
Byś dla dobra dzieci, byś dla dobra szkoły
Żył nam i pracował jak najdłuższe lata!
W tej myśli tez wznosim okrzyk nasz wesoły,
Na cześć Twoją dzisiaj, jako jubilata!