Trwa ładowanie...
recenzja
21-01-2014 19:22

Zamyślenia z harmonijką w tle

Zamyślenia z harmonijką w tleŹródło: "__wlasne
d1344n3
d1344n3

Biuro Myśli Znalezionych zaczęło się z wysokiego C. Od rozmowy z Krzysztofem Kozłowskim – jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Przez ponad czterdzieści lat był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, przez jakiś czas też ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, pierwszym szefem Urzędu Ochrony Państwa, senatorem. Ale przede wszystkim dowodem na to, że istnieją ludzie, których świat nie brudzi. Odszedł w marcu. Z przejęciem czytałam wywiad, jaki przeprowadził z nim Marcin Zaborski. Najlepszy w całym tomie. Choć... w tej sprawie nie stać mnie na obiektywizm.

Kozłowski pytany o to, co zrobić, by polska polityka była lepsza, odpowiedział: „Nie wierzę w recepty. Wierzę w ludzi. Polityka jest pochodną kalibru ludzi, którzy biorą w niej udział”. Zauważał, że jest ona „zajęciem, które czasem człowieka dopada, czasami nie można inaczej, ale nie powinno stać się jedyną treścią życia. Przede wszystkim trzeba mieć dystans. A dystans zyskuje się wtedy, gdy można powiedzieć: »o, przepraszam, pasuję, ja w to nie wchodzę«. Ale żeby to było możliwe, trzeba mieć dokąd odskoczyć. Tymczasem większość zawodowych polityków nie ma dokąd. Zapomnieli, czego się uczyli, nie pamiętają zawodu, który wykonywali. Muszą więc trzymać się pazurami polityki, iść na wszystkie możliwe umowy i układy, byle nie wylecieć za burtę, bo to jest śmierć”.

Zachłannie rzucam się na zbiory wywiadów. Czytam je nałogowo, bo lubię czuć temperaturę rozmowy, przyglądać się, jak powoli rozmówca wpuszcza dziennikarza do swojego świata.

Biuro Myśli Znalezionych to zapis wywiadów, jakie od kilku lat prowadzi na antenie radiowej Trójki Marcin Zaborski. Bohaterami jego audycji są artyści, naukowcy, dziennikarze i byli politycy, którzy dzielą się swoimi refleksjami ze słuchaczami i publicznością zebraną w studiu. W czasie programu można usłyszeć też przyjaciół i współpracowników bohatera odcinka, którzy opowiadają o nim i zadają mu pytania. Również te głosy zostały włączone do książki wydanej przez Tamaryn. W tomie znalazło się dwadzieścia rozmów z gatunku tych z oddechem. O ideach i tym wszystkim, co buduje sens, mówią m.in. Anda Rottenberg , o. Leon Knabit , Stanisław Soyka, s. Małgorzata Chmielewska , Jan A.P. Kaczmarek czy Adam Nowak.

d1344n3

We wstępie do książki autor wyznaje, że stworzył audycję „Biuro Myśli Znalezionych”, by dać głos tym, którzy „zmuszają do myślenia – nie tylko tym, co mówią, ale też tym, jak żyją”. Jak dobrze, że wciąż jeszcze są miejsca dla takich ludzi. Wiele ich nie zostało.

Książka Zaborskiego z dwóch powodów nasuwa porównania z * * Teresy Torańskiej . Obie są bowiem zbiorem rozmów z intelektualistami, obie też traktują przede wszystkim o dobrych uczuciach. Zdaje się, że właśnie dlatego Biuro Myśli Znalezionych pozostawiło we mnie niedosyt – wiadomo, trudno wygrać z Torańską .

Zastanawiałam się, jak to się dzieje, że radiowe rozmowy po przeniesieniu na papier czasem gubią głębię. A przecież czuje się ją, gdy płyną do nas głosy gości Zaborskiego. Trudno dociec, dlaczego tak się dzieje. Wydaje mi się, że spotkania z intelektualistami w radiu to jednak jest jakieś święto. Cieszymy się, że możemy w nim uczestniczyć. To, co robi wrażenie w eterze, po spisaniu – bywa - już nie jest tak mocne. Bo w wywiadzie pisanym bardzo ważna jest forma, rytm rozmowy. A czasem te radiowe konwersacje się rwą, w zalewie dygresji ginie główna myśl, czasem nie dociera się do sedna.

W Biurze Myśli Znalezionych nie brakuje głębokich refleksji i interesujących historii, ale po książce liczącej 400 stron spodziewałam się ich jednak więcej. Niewątpliwie jednak Zaborskiemu należy się podziękowanie za kulturę, z jaką prowadzi rozmowy.

d1344n3

Jadwiga Staniszkis mówi mu o momentach radości, gdy spotyka ludzi z innego pokolenia i czuje, że coś w nich jest z jej własnego doświadczenia. Przyznaje też: „Jestem autystyczna. Jestem raczej osobą monologu czy wykładu, a nie rozmowy”.

O. Leon Knabit dowcipkuje: „Alfonsem i omegą nie jestem...”, ale i całkiem na serio zauważa: „Proszę popatrzeć na tych, którzy lubią swoją pracę, i tych, którzy mają szczęśliwe małżeństwa. To są zupełnie inni ludzie. Bije od nich aż taka jasność. A inni mają nie twarze, ale gęby jak cmentarz o 23:57”.

Stanisław Soyka opowiada, jak życie karmi muzykę. I dlaczego „Kind of Blue” Davisa uważa za jazzową płytę wszech czasów.

d1344n3

Szewach Weiss wspomina wieczory, gdy wymykał się z obrad Knesetu, aby przez telefon grać wnuczce do snu na harmonijce.

S. Małgorzata Chmielewska (bodaj jedyna w Polsce, a może i w Europie, siostra zakonna, która jest matką adoptowanych dzieci) wyznaje, że ma nadzieję, iż w niebie będzie kącik dla palących.

W pamięci zostaje na pewno rozmowa z Adamem Nowakiem. Wywiady z nim zawsze czytam z przyjemnością, mają wspólny mianownik. Wojciech Młynarski zauważył na antenie Trójki, że jest nim „opowiadanie się za takimi prostymi prawdami, za którymi zawsze się opowiadać trzeba”.

Liczyłam, że Biuro Myśli Znalezionych dostarczy mi więcej tematów do przemyślenia. Niemniej warto po tę książkę sięgnąć, by jeszcze raz odkryć, że mądrość idzie w parze z pokorą. I że uważność w przyglądaniu się światu to jedno z najważniejszych codziennych wyzwań.

d1344n3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1344n3