Sławomir P. niewinny?
W październiku 2008 r. lubelski sąd okręgowy uniewinnił oskarżonego.Sąd uznał, że przyznanie się do winy Sławomira P. nie miało merytorycznej treści, bo oskarżony nie podał żadnych okoliczności i nie wyjaśnił, dlaczego zabił, a przyznał się po wielogodzinnym przesłuchiwaniu go przez policjantów.
Żona P. zeznała, że mąż nie wiedział o nakłanianiu jej do rozwodu. Świadkowie zeznali, że w czasie zabójstwa był w Ciecierzynie, kilkanaście kilometrów od Lublina. Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że dowody w śledztwie nie zostały dobrze zebrane, m.in. nie znaleziono narzędzia zbrodni.
„Nie należy komentować wyroków niezawisłych sądów, ale moim zdaniem gdyby ten człowiek był winny, to wyjechałby daleko stąd po poprzednim uniewinnieniu...” – uważa Jacek Rębacz.